Z cyklu: (bez)senne refleksje
na białej kartce papieru
rysowałam swoje marzenia
szarym ołówkiem
kolorowymi kredkami
a nawet długopisem
kreując kształty zapisywałam
marzenia małej dziewczynki
każda łza znalazła schronienie
pod moimi palcami
wszyscy chwalili
czasami tylko drzwi
otwierały się na oścież
to był znak
aby stać na baczność
ukrywanie siebie nie sprzyja
sięganiu po najwyższe gwiazdy
więc w końcu przyszedł dzień
w którym otrzepałam się z kolorów
już nie umiem stworzyć tęczy
(28.07.2020)