Leśną ścieżką smutek biegnie
o próg nadziei się potykając,
obojętność na ulicy leży biernie,
oczy od nieszczęścia odwracając,
nie bacząc na ludzkie cierpienie,
wyciska kolejne bezsilności łzy,
to znieczulicy ciasne więzienie,
wyklucza z walki o wieczności szczyt.
(9.12.2009)
Ile w tym prawdy..
Świetnie dobierasz słowa.
PolubieniePolubienie
Niestety, prawda bywa smutna… Dziękuję 🙂
PolubieniePolubienie
Pozostała jeszcze nadzieja. Ona smutki nam rozwesela.
PolubieniePolubienie
Piękny wiersz, wspaniały blog 🙂 Nowy czytelnik się kłania!
PolubieniePolubienie
Cieszę się i zapraszam do zaglądania i czytania 🙂 Pozdrawiam.
PolubieniePolubienie